Witajcie!
Ostatnimi czasy w świecie nasiliła się tendencja
przekształcania naturalnych kształtów
naszego otoczenia do naszych
potrzeb czy wydumanych
wyobrażeń
działania te nazywam
"formatowaniem"
Przykładem tego zjawiska może być choinka
jaką ostatnio sfotografowałem
oczekując na autobus
na przystanku
przy Empiku na Nowym Świecie
1
2
***
Pozdrawiam Wszystkich
Wasz Slavko "Snip"
No taak, troche malo naturalna, ale co tam... choinka to choinka, jest i niezle sie prezentuje!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
No właśnie, proponuję, żeby pierwszym protestem przeciwko formatowaniu i wprowadzaniu obcych zwyczajów było wypuszczenie na rynek serii kartek walentynkowych z sercem w jego naturalnym wyglądzie :)))
OdpowiedzUsuńAd. Wildrose: Masz rację - na szczęście jest to jeszcze naturalna choinka! Chociaż trochę zdeformowana! Ogrodnicy już w dawniejszych wiekach tak przykrawali kwiaty i drzewa do kształtów modnych i pożądanych w danym czasie!;)
OdpowiedzUsuńAd. Marcin: Ciekawy pomysł! Czy to ma być serce ludzkie? Trzeba by było skorzystać w tej dziedzinie z doświadczeń Azdeków pewnie?!;)Chociaż wyrywanie serc nie bardzo kojarzyć się może z ideą Walentynek!:)
będziemy serca wyrywać??? och nie!
OdpowiedzUsuńa choinka każda piękna
lubię zimę tylko na fotkach;-)
OdpowiedzUsuńSlavko, no ale to właśnie ma być w proteście przeciwko formatowaniu. Wyobraź sobie pocztówkę z napisem "Skradłaś mi serce" i na zdjęciu kobitkę z ociekającą krwią torbą. W przygotowaniu także hasła typu "Straciłem dla Ciebie głowę" ze stosownymi ilustracjami. I wtedy nikt o formatowaniu nie będzie mówił :)
OdpowiedzUsuńAd. Donata: Przecież serca są wyrywane tylko nie dosłownie w tylu piosenkach i tekstach;)
OdpowiedzUsuńAd. Marcin: No jak stracimy głowy to nie tylko nikt nie będzie mówił, ale i nikt nawet nie pomyśli! Chyba, że "gadające głowy"!;)
Slavko, wiesz co? Zdjęcia ładne zrobiłeś; ta 'sformatowana' choinka bardzo mi się podoba. Przecież nie wszystko, co od utartych schematów odbiega musi zaraz naszą dezaprobatę wywoływać?
OdpowiedzUsuńA Donata i Marcin sobie żartują.
Ad. Ma.ol.su: Przyznaję Tobie rację! W sumie zdenerwowało mnie formatowanie innych roślin miejskich o których juz nie długo i z rozpędu dostało się tej biednej choince! A może to była też taka mała prowokacja z mojej strony? Byłem ciekawy Waszego zdania w tej kwestiiiiii! Donata i Marcin faktycznie sobie żartowali jak i ja w moich odpowiedziach także!;)
OdpowiedzUsuńAleż skąd, Wcale nie żartuję i w Walentynki całkowicie na poważnie wypuściłbym serię pocztówek z sercem a potem fotografował reakcje amatorów różowych misiów, serduszek itp. To by było przeżycie!
OdpowiedzUsuń